Wyplułem wodę, mocząc wszystko dookoła.
-Co to? To nie jest piwo- wymruczałem patrząc podejrzanie na pustą już butelkę. Co za dziwne uczucie. Myśli mieć takie czyste i przejrzyste, a nie być w stanie powiedzieć jednego logicznego zdania.
-Jak to nie?- droczyła się ze mną dziewczyna, skutecznie maskując rozbawienie, którego iskierki rozświetlały jej oczy- Przecież to jest piwo.
-Kłamiesz- syknąłem, kładąc się na pościeli. Odskoczyłem jak oparzony- Mokre.
-No co ty nie powiesz?- zapytała.
-Co?- jej wypowiedź nie miała dla mnie najmniejszego sensu.
Nagle wybuchnęła głośnym śmiechem. Zakryłem uszy i naburmuszony położyłem się na mokrym łóżku.
<Amelia? ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz