Czarnowłosa kobieta obdarowała nas wściekłym spojrzeniem. Wzięłam Sonnie za rękę i pociągnęłam w przeciwną stronę. Jednak mała nawet nie drgnęła.
- Siostrzyczko, pobawimy się z tą panią? - zapytała
- Nie. - odparłam
- Dlaczego? - spojrzała na mnie zawiedziona
- Ta pani - przewróciłam oczami - z pewnością nie będzie chciała z nami nic robić.
- Może będzie chciała. - upierała się
- Nie, nie będę. - syknęła nieznajoma
Nagle Sonnie usiadła na ziemi i zaczęła płakać. Próbowałam ją uspokoić, jednak powiedziała, że puki "ta pani" się z nią nie pobawi, to nie przestanie i nie pójdzie do domu.
<Sensitive?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz