Poczułam, że na moje policzki zaczął wylewać się rumieniec. Spojrzałam gniewnie na Annę. Ona nic nie rozumiała. Nie chciałam jej zaprowadzić do Mike`a, a raczej nie mogłam. Cholera, czemu jej tak zależy na spotkaniu się z nim!?
- A może to raczej ty chcesz się z nim spotkać w tego typu celu?- postanowiłam dołączyć do "gry".- W końcu, to ty tak się palisz żeby go odwiedzić.
Anna spojrzała na mnie wzrokiem typu "Czy ty się dobrze czujesz?!". Pewnie cieszyłabym się z mojej dogryzki, ale teraz jakoś nie potrafiłam. Po tym, co powiedziała Anna w ogóle nie wiedziałam o czym myśleć. Po głowie chodziło mi tylko jedno- Mike... Stwu! O czym ja do cholery myślę!? Nie, nie, nie...
- Jeśli rzeczywiście on jest dla ciebie tylko pracodawcą, to daj mi się z nim spotkać- zaczęła Ann.
- Nie- krzyknęłam bez chwili namysłu. Było to oczywiście błędem.
< Ann? Kontynuujemy "zabawę" ? ;D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz