poniedziałek, 20 stycznia 2014
Od Sensitive
Szłam żwawym krokiem przez zatłoczoną ulicę. Czarny kaptur od już i tak całkiem przemoczonego płaszcza zasłaniał mi twarz. Otarłam wierzchem dłoni strużkę wody spływającą mi po policzku. „Co ten dureń sobie wymyślił!? Każe mi stawić się u siebie w taką pogodę? W dodatku mam iść pieszo i niezauważalnie? Mike, poczekaj tylko aż ja cię dorwę!”. Miałam ochotę go rozszarpać, pokroić, a potem zszyć i powtórzyć wymienione czynności jeszcze kilka razy. Nagle poczułam, że wpadłam na coś miękkiego. Szybko odskoczyłam do tyłu i podniosłam lekko kaptur, by móc lepiej widzieć. Moim oczom ukazała się dziewczyna o oliwkowej cerze i dużych, morskich oczach. Zmarszczyłam brwi.
- Uważaj jak chodzisz- burknęłam.
- Przecież to ty na mnie wpadłaś- odpowiedziała nieznajoma. Już miałam odejść kiedy dziewczyna powiedziała…
< Annie? Przepraszam, że tak krótko… >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz