Było późno. To był ten czas, kiedy było bezpiecznie. Chciałam iść dalej, jak najdalej. Usłyszałam straże. Zauważyli mnie. Zaczęłam biec. Kiedy byłam w dość dużo odległości od nich, schowałam się w jakieś szopie. Gdy krzyki ucichły, chciałam się rozejrzeć. To tu zostanę na tą noc. Nigdy więcej tego nie zrobię, nie będę ich marionetką. Kończę z tym. Chce zacząć nowe życie, nowy rozdział, bez nich, na zawsze. W szopie było dość ciemno, żadnych zwierząt, nic. Usłyszałam za sobą hałas. Odwróciłam się. Nikogo nie było widać. Podeszłam bliżej.
-Wyjdź, wiem, że tam jesteś.
<Dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz