piątek, 7 lutego 2014

Od Saurena, C. D.

Pukanie do drzwi było ciche, niepewne. Coś czułem, a po chwili zdałem sobie sprawę z tego, że kogoś czułem. Powoli zszedłem na dół, zapaliłem świecę którą znalazłem na kuchennym blacie i podszedłem do drzwi. Na zewnątrz było ciemno, jednak tę twarz poznałem od razu.
-Esalien? –zapytałem cicho i nie czekając na odpowiedź wciągnąłem go do środka. Należały się mi wyjaśnienia, ale zadawał się zmęczony, więc tymczasowo nie miałem zamiaru prawić mu kazań. Posadziłem go w kuchni i zabrałem się za przygotowywanie wywaru. Miałem mu zadać kilka pytań, ale zauważyłem, że chwyta się za rękę. Zainteresowało mnie to i kiedy stawiłem przed nim kubek z gorącym napojem, powiedziałem:
-Coś się stało?
-Nic.
-Na pewno?
-Dlaczego miałbym kłamać –powiedział, lekko zdenerwowany. –Jeśli mówię, że nic się nie stało to…
Znów chwycił się za rękę i wykrzywił się z bólu.
-Co się stało?


<Esan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz