Skamieniałam. Ja miałam zatrzymać łuskę? Nawet w najśmielszych snach nie myślałam, że padnie na mnie.
- Anna ma rację- powiedział Mike.- Jesteś naznaczoną, a jak mam być szczery, to dalej jestem zazdrosny. Wiedz, Sen, że dopilnuję, żebyś poprawnie wykonywała swoje obowiązki, a ta łuska z pewnością ci w tym pomoże.
- Ale...- zaczęłam, jednak Mike z trudem podniósł się i wepchnął mi łuskę w dłonie.
- Jeżeli nie zrobisz tego dla swojego przyjaciela, to zrób to dla swojego pracodawcy- uśmiechnął się. Patrzyłam na niego zdziwiona. Po raz pierwszy od sześciu lat na jego twarzy zagościł uśmiech. Ten sam cudowny, szczery uśmiech, którym witał mnie codziennie rano. Schowałam łuskę do kieszeni. W tej jednak chwili przemówił nieco podirytowany Addar.
< Anno? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz