- Bywało lepiej- mruknęłam, po czym podniosłam głowę. Mym oczom ukazał się wysoki mężczyzna o czarnych oczach i brązowych włosach. Podobnie jak ja był przemoczony do suchej nitki.
- Nieudany spacer?- zapytał nieznajomy spoglądając na mą twarz, po której obecnie spływały krople wody.
- Można tak powiedzieć- uśmiechnęłam się pod nosem.- Z tego co widzę, to nie tylko mnie deszcz zaskoczył...
Nieznajomy odwzajemnił uśmiech. Już miał coś powiedzieć, kiedy usłyszeliśmy radosny głos kelnerki.
- Co podać?
- Dla mnie będzie coś ciepłego do picia, a ty...
- Sensitive. Nie, dziękuję i tak nie mam czym zapłacić- skłamałam. W sumie, to nie do końca, bo musiałam przecież za coś wynająć pokój, a pieniędzy nie zostało mi zbyt wiele...
- Ależ nie szkodzi, mogę zapłacić- powiedział mężczyzna z szerokim uśmiechem na ustach. Już chciałam zaprzeczyć, jednak kelnerka ruszyła w stronę baru. Westchnęłam.
- Nie trzeba było...
- Castiel- odparł nieznajomy, a po chwili powiedział...
< Cas? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz