Patrzyłem jak dziewczyna bierze do rąk butelkę. Był to jakiś wywar z ziół od Rin. Tia... Średnio bezpieczne raczej. Nicolas zabronił mi go dotykać. Ale kto powiedział że ona nie może tego pić? Zaśmiałem się głośno. Żeby myśleć o dawaniu nieznajomej ziółek od Rin.
-Taaak..- mruknąłem cicho. Zauważyłem że zaczynam się zachowywać jak Nicolas. Wzdrygnąłem się. Dziewczyna patrzyła na mnie zdziwiona.
-Gdzie chcesz spać?- zapytałem, bo jeśli Nick wychodził na noc, to było pewne że wróci za kilka rżnie, lub nie wróci i będę musiał idioty szukać po całym Udertwood. W każdym razie każde łóżko będzie wole, bo mój prowizoryczny hamak, raczej jej nie zainteresuje. Po krótkim namyśle wybrała łóżko Nicolasa. Uśmiechnąłem się pod nosem. Poszedłem do małego pomieszczenia które nazywaliśmy kuchnią, ale jako że dwóch facetów, nie miał kto gotować, więc była to bardziej spiżarnia. Wyjąłem dwie wręcz toporne miski i nałożyłem do nich trochę przypalonego mięsa i ziemniaków, co tworzyło w sumie całkiem zjadliwą kolacje. Poszedłem z powrotem do "salonu" i położyłem jedzenie.
-To smacznego. - wyszczerzyłem się.
<Ellanhore? nie ma to jak Edzio- Mistrz Kucharz >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz