-Tak, bardzo.- powiedziałem zgodnie z prawdą. Przymrużyła oczy ze złością. Zabrałem jej miskę do kuchni, gdzie na kolejne, tak samo toporne naczynie, nałożyłem kawałek mięsa. Tym razem dałem jej na prawdę jedzenie. Było mi trochę żal, ale nieznajoma mnie intrygowała. Kojarzyła mi się z ... właściwie sam nie do końca wiedziałem. Przygodą? Tajemnicą? Nocnymi wypadami? W każdym razie z tym wszystkim co mnie omijało przez Nicolasa. Nie rób tego, nie rób tamtego. Wyśle mnie po coś na targ, ledwo wrócę w domu- burdel. Wszedłem do pokoju i pchnąłem na stół jej prawdziwe jedzenie. Patrzyła na nie niepewnie.
-Tym razem nie jest trujące.- rzuciłem i sam zacząłem jeść moje. Było prawie spalone, ale już przywykłem. Po skończonej kolacji dziewczyna zapytała;
<Ellanhore? 0 pomysłów x.x >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz