Czułam przenikający mnie chłód. Pogoda była ładna, mimo nocy temperatura całkiem przyjemna, a niebo gwieździste, bez żadnej chmury. Chłód bijący z uśmiechu Mike`a, z oczu Sensitive i z chęci wrócenia do domu. Jakby nie było dosyć.
-Powiedz mi o co chodzi- powiedziałam. Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Nie- odpowiedź była krótka i zwięzła. Szkoda tylko, że nie było pytania.
-Nie pytałam się.
-Ale także nie prosiłaś, prawda?
-Nie. Prosiłam chwilę temu. Że głupi jesteś to wiedziałam, ale że taki roztrzepany, to nie- zobaczyłam rządzę mordu w jego oczach. W sekundzie zrobiło mi się przyjemniej.
Milczał. Milczał on, milczała Sensitive. Cisza była całkiem przyjemna, pomijając ich obecność.
Dziewczyna spoglądała ukradkiem na blondyna, którego gniew na moje nieszczęście z powrotem przemieniał się w opanowanie.
-Po prostu mi powiedz. Powiedz, a potem daj mi odejść.
<Sen? Haha, a raczej Mike. xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz