wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Sheilrys, C. D. Siergieja

- Islan safÍ ora - szepnęłam cicho. Siwy ogier znieruchomiał i pochylił nieco głowę. Podkulił prawą, tylnią nogą i całkowicie się rozluźnił. Tak, język Safiro działał na zwierzęta kojąco. Pamiętam jak moja ciotka po kryjomu uczyła mnie przydatnych słów. Aby zawsze Safir mógł Cię rozpoznać - mówiła, gdy pytałam po co mnie tego oczy. Mianem Safira określała zwierzęta, dusze przodków.
Ten siwy koń bez wątpienia był w przeszłości wojownikiem. Zapartym, wiecznie gotowym do wojny. Spokojna dusza w tym koniu już dawno wygasła i wyglądało na to, że wyciszenie u niego nie następowało naturalnie. Ten koń był koniem bojowym, może nieco strachliwym, ale bojowym. Takie konie były w wiecznym niepokoju i często padały przedwcześnie.
Mężczyzna, właściciel konia patrzył się na mnie dziwnym wzrokiem. Po chwili powiedział...

< Siergiej? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz