Wzięłam głęboki oddech. To, co powiedziała Sen zmieniło mój punkt widzenia całkowicie. Zwłaszcza, że wyszłam na egoistyczną, zapatrzoną w siebie świnię, którą pewnie się stałam.
-Nie chcę cię zabić. Nigdy nie chciałam- zaczęłam- Idź do niego, pomóż mu.
Targały mną wątpliwości. Sensitive dalej siedziała, patrząc się na mnie. Zrzuciłam koc i wstałam, zmierzając w stroną łóżka. Podniosłam poduszkę, wstrzymując na chwilę oddech.
Spojrzałam na połyskującą złociście łuskę, mogłabym przysiąc, że przez chwilę znów widziałam twarz brata. Jego rozbawione zielone oczy, jasne, przydługawe włosy. Opaloną skórę. Błysnął śnieżnobiałymi zębami w uśmiechu i zniknął.
Stałam w ciszy wpatrzona w pamiątkę po smoku.
-Możesz to wziąć. Weź to cholerstwo i zanieś je Mike`owi.
-Anna...- zaczęła dziewczyna.
-Po prostu to weź. Proszę- powiedziałam wpatrując się w łuskę, łudząc się, że jeszcze raz ujrzę twarz Uduna. Na marne. Teraz był to tylko martwy przedmiot, a nie wspomnienie budzące tyle uczuć.
Sensitive podniosła łuskę, spojrzała na mnie. Nic nie powiedziałam. Ona także.
Po prostu wyszła.
Smętnym krokiem ruszyłam w stronę pokoju, w którym przebywał Addar. Czy spał? Oczywiście, że nie. Rozbity tak samo jak ja leżał, wpatrzony tylko w ścianę. Usiadłam przy nim.
Może to nasz błąd, że tak cierpimy. Pewnie przywiązujemy za dużą wagę do emocji. Ale ja nie potrafię inaczej. Nie potrafię i nie chcę.
<Sensitive?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz