poniedziałek, 20 stycznia 2014

Od Anny, C. D. Sensitive

-Sensitive. To zlecenie będzie szczególne, z kilku względów. Po pierwsze- nie mogę ci podać dokładnych namiarów na dom, gdyż ich nie znam. Wiadomo, że znajduje się w okolicy tej niewielkiej wioski na zachód od Abertown. -słyszałam głos Addara, jednak nie chciało do mnie docierać znaczenie jego słów. Zauważyłam, że wolnym ruchem odkłada miecz na półkę. -Po drugie, nie mogę ci podać przedmiotu, który przykuł naszą uwagę, bo byłby to zbyt ryzykowne. Po trzecie i ostatnie- uważaj na domowniczkę. Zabija z błyskawiczną szybkością i bez większego wysiłku. Jest też cholernie cicha, możesz nawet nie zauważyć jej obecności. Nazywa się Goldbone- zamarłam. -Życzę powodzenia.
Addar zamarł. Sensitive wpatrywała się we mnie ze zmieszaniem. Przerażeniem?
Utkwiłam wzrok w podłodze. Jak mogłam być taka głupia? Zaprowadziłam ją do mojego domu, po czym uratowałam jej życie. Przecież mogła coś zrobić Addarowi.
-Annie, to nie tak...- zaczęła brunetka. Zaczęło się we mnie gotować. Poczułam silny ból głowy. Nie, nie dam kolejny raz sobą pomiatać.
Jednym, błyskawicznym ruchem naciągnęłam zakrwawioną jeszcze strzałę na cięciwę łuku. Wycelowałam w Sensitive.
-Ann, nie rób tego- usłyszałam łagodny, lecz stanowczy głos Addara. Zrobię.
Stałam z grotem wycelowanym w serce Sen. Dziewczyna była albo zbyt zdenerwowana, albo zbyt zszokowana, albo sparaliżowana strachem, bo nawet nie próbowała się bronić.
-Annie, NIE zrobisz tego- powiedział Addar bardziej surowo niż poprzednim razem. Odwróciłam się w jego stronę i teraz to jego życie było pod znakiem zapytania.
-Nie zabijesz mnie. 
-Nie będziesz mi mówić co mam robić, rozumiesz?!- krzyknęłam w jego stronę. -Nie po to tu jesteś! -zauważyłam, że rzuca spokojne spojrzenie Sensitive. -Nie po to!
Rzuciłam łuk na ziemię i zaniosłam się płaczem.
Dlaczego to zawsze muszę być JA? To ja jestem Naznaczoną, to ja patrzę na śmierć swojej rodziny, to ja zostaję sama i to zawsze ja mam kłopoty. Dlaczego tak mnie poruszył ten list? Przecież sama kradnę. I Addar też.
Addar.
Czułam tylko, że przytula mnie mocno i mówi coś do mnie, ale go nie słuchałam.
Było mi tak bardzo smutno. Z powodu Sen, która wyprowadziła mnie w pole, której uratowałam życie i którą gościłam we własnym domu. Z powodu Addara, który od początku miał złe przeczucia, któremu groziłam już niezliczone ilości razy w życiu, mimo, że jest najbliższą mi osobą.
Z powodu mojej głupoty i naiwności.
-Poszła?- zapytałam.
-Tak- mruknął cicho, nie pozwolił mi się odsunąć. Czułam jak szybko bije mu serce.
-Przepraszam- powiedziałam tylko.
Niech ja tylko kiedyś zobaczę jeszcze tę dziewczynę, to nie będzie już dla niej ratunku.

<Sensitive? Uciekaj, oj, uciekaj. xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz