środa, 29 stycznia 2014

Od Christophera, C. D. Amelii

Może to tylko moje odczucia, ale wydawało mi się, że rozmowa jakoś się nie klei. Może to przez to, że dalej nie czułem się zbyt dobrze.
-Jadłaś już śniadanie?- zapytałem w końcu.
-Tak, właśnie skończyłam- odpowiedziała czarnowłosa.
-Tak wcześnie? - byłem na prawdę zdziwiony. Musiała na prawdę wcześnie wstać, skoro zdążyła się już posilić.
-Wcześnie?- teraz to na jej twarzy malowało się zdumienie. I być może nieco rozbawienia- Przecież dochodzi południe.
-Co?
Cholera, Chris, nigdy więcej  nie pijesz tyle. Nigdy. Przenigdy.
-Przepraszam cię, w takim razie muszę już lecieć- machnąłem jej na pożegnanie ręką. -Może jeszcze kiedyś się spotkamy.
Wróciłem do pokoju, szybko wrzucając swoje rzeczy do torby. Czas ucieka, a przecież muszę jechać.
Zszedłem więc na dół, prosząc gospodarza o trochę jedzenia i ruszyłem w drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz