Nie wierzę! Najpierw siłą mnie tu przyciąga, każe iść kawał drogi bez chwili odpoczynku, gada coś, że jestem potrzebna do zaprzestania wojny, a teraz każe mi wracać z powrotem!?
- Oszalałeś?!- krzyknęłam.- Najpierw karzesz... Nie, siłą ciągniesz kawał drogi do jakiejś dziupli, a teraz mam wracać?!
- Wiem, że tak to wygląda, ale...- Esan urwał w połowie zdania. Patrzył ze strachem w oczach na wejście do wnętrza drzewa. Obróciłam głowę w tamtym kierunku. Moim oczom ukazała się młoda, piegowata dziewczyna o ognisto rudych włosach. Patrzyła na mnie jakimś dziwnym wzrokiem.
- Co się gapisz?- prychnęłam.
< Esan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz