sobota, 1 lutego 2014

Od Esaliena, C. D. Sensitive

Wiec jednak. Podejmie to brzemię. Miło było mi to słyszeć. Gwizdnąłem na Kasneira. Podbiegł natychmiast.
-Więc jednak... Jednak pójdziesz ze mną. Nie wiesz nawet co to znaczy. Może się udać to zakończyć. Bariery zostaną zniszczone, ja nie będą musiał ich odnowić. Smoki odzyskają wewnętrzny głos, a my będziemy żyć razem i … nawet nie wiesz jak się cieszę.
Czarnowłosa uśmiechnęła się do mnie, a Kasneir trącił mnie w ramię porożem. Wszystko zaczęło się układać. Może jednak jest jeszcze nadzieja w naznaczonych?
-Jest jednak coś co muszę zrobić –powiedziała Sensitive, kiedy już miałem skakać z radości.
-Tak? –zapytałem.
-Chcę wrócić do ludzi, muszę wrócić na miejsce gdzie mnie znalazłeś.
Zapowiadała się kolejna podróż na skraj lasu i kiedy mieliśmy już ruszać, a Kasneir zagłębił się już w zarośla, Saisa krzyknęła na nas i pobiegła do mnie.
-Idę z tobą i nie próbuj nawet twierdzić, że idziesz sam.
Tym oto sposobem znowu ruszyliśmy pod okrytymi już pąkami gałęziami do domu na skraju lasu, by później znaleźć rozwiązanie dla problemu za smokami. Saisa wysłała jeszcze tylko sokoła z wiadomością do rady, tłumaczącą dalszą nieobecność.

< Sensitive? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz