Spojrzałam na niego ze smutkiem. Niestety, nie jestem dobra w pocieszaniu. W dodatku z racji, że nigdy nie znałam swoich rodziców nie wiem jak czuje się ktoś, kto nagle ich traci. Jednak jeśli ta osoba czuje się tak jak ja po śmierci Aldreda i stracie Mike`a, to szczerze życzę temu komuś słabej pamięci. Wracając do rozmowy...
- Przykro mi- to jedyne co przeszło mi przez gardło w chwili obecnej.
- Nie musisz mi współczuć- odparł Esan- teraz najważniejsze jest dotarcie za barierę. Nie ma czasu do stracenia, ruszajmy- po tych słowach chłopak wsiadł na Kasnaira, a ja wraz z rudą na Tanukę. Ruszyłam za Esanem wyglądającym dosyć osobliwie na swoim "wierzchowcu" w stronę lasu. Był już środek nocy. Ledwo patrzyłam na oczy. Tyle wrażeń w ciągu tych ostatnich dwu dni i ani jedna nie przespana godzina...
< Esan? Sen się chyba przysnęło XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz