- Kim jesteś?- usłyszałam czyiś głos za plecami. Błyskawicznie odwróciłam się, a moim oczom ukazał się czarnowłosy mężczyzna w kiedyś zapewne białej koszuli.
- Kobietą?- zapytałam unosząc brew. Szczerze mówiąc, to nie miałam zbytnio co robić. Może by się z nim troszkę podroczyć?
- No tyle to wiem- odparł mężczyzna. Nagle moje zielone oczy dostrzegły jakiś ruch w krzakach. Chwyciłam za miecz. Zdziwiony nieznajomy spojrzał na ruszające się chaszcze. Czekaliśmy w napięciu. Nagle zza krzaków wyskoczyła...
- Lamcia!- zawołałam i pognałam w stronę uroczego zwierzątka.
< Rafaello? Lamcia! ^w^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz