Wszedłem na ten sam schodek, na którym stała Sensi. Prawie spadła, ale przytrzymałem ją jedną ręką w talii. Nachyliłem się nad jej uchem i powiedziałem: - Dobranoc Westchnęła cichutko i popatrzyła mi prosto w oczy. Staliśmy tak kilka chwil, może minut. Senitive oddychała płytko a ja wpatrywałem się w jej usta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz