Westchnęłam.
- A mam jakiś wybór?
- Wiesz... Tam za rogiem jest kilka stogów siana...
- To było pytanie retoryczne- mruknęłam. Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Czy moja sytuacja go bawiła? Ech... Niech ta noc będzie krótka... Pociągnęłam lekko Tamizę i ruszyłam za Edwardem. Nie było już takiego tłumu jak przedtem, aczkolwiek ludzie nadal od czasu do czasu zagradzali nam drogę. Jakoś udało nam się przecisnąć. Skręciliśmy w boczną uliczkę, a po chwili stanęliśmy przed drewnianymi drzwiami niewielkiego domku. Edward otworzył je i gestem wskazał, że mam wejść do środka. Zostawiłam Tamizę na zewnątrz i wykonałam polecenie. Chłopak zamknął drzwi i już miał coś powiedzieć, kiedy nagle dosłownie wpadł na mnie jakiś młody mężczyzna...
< Edward? Nick? Wyjaśnicie to "wejście smoka"? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz