sobota, 29 marca 2014

Od Esaliena, C. D. Louisa

Szedłem spokojnie ulicą ludzkiego miasta, do których towarzystwa przyszło mi przywyknąć. Miasto mogło być dość fascynujące, choć i tak las miał w sobie coś, czego nic nie mogło mi zastąpić, nawet tętniące życiem miasteczko, choć Winterlake było raczej spokojne, a tak przynajmniej podpowiadała mi intuicja. Nie widziałem wcześniej ani jednego miasta ludzi. Teraz poświęciłem się, wiec obserwacji. Niewielkie domki stały ciasno obok wąskich uliczek. Dachy pokryte były cienką warstwą śniegu, który mimo lata nie topniał.
Skręciłem w boczną uliczkę i podążyłem nią. Spostrzegłem wtedy mężczyznę z miło wyglądającym psem. Byli jacyś zdenerwowani. Możliwe, że chodziło o mnie. Postanowiłem jakoś to wyjaśnić, bowiem zdałem sobie sprawę, że wyglądało to jakbym ich śledził. Pobiegłem, wiec w tamtą stronę, a że i tak miałem zapytać kogoś o drogę w mieście, nic nie szkodziło mi w rozpoczęciu rozmowy. Dotknąłem jego ramienia i ujrzałem jakiegoś człowieka.
-Przepraszam, mógłbyś mi powiedzieć którędy do…
Zupełnie nie zwrócił na mnie uwagi, patrzył wciąż przed siebie. 

<Louis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz