- Winterlake. To kawałek drogi stąd. - odparłam. Mężczyzna westchnął i z ciężkim sercem zgodził się, bym zaprowadziła ich oboje do miasta:
- Dobrze więc. Prowadź. - powiedział. Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku miasta. Śnieg, choć było go niewiele ponieważ mieliśmy lato, skrzypiał pod stopami. Kątem oka zerkałam co chwilę na Saurena. Esalien szedł obok mnie bez wahania, najwyraźniej w pełni mi ufając. Szliśmy dość długo, a ja przez cały czas zastanawiałam się jak przekonać do siebie Saurena. Nie wiedziałam ile przyjdzie mi wytrzymywać jego towarzystwo, ale dobrze by było przełamać jakoś tą barierę.
Doszliśmy już do końca lasu. Staliśmy na jego obrzeżach. Widać było już granice miasta. Bez słowa ruszyłam dalej, ale Sauren miał wyraźnie problem z pójściem do miasta.
- Co jest? Rezygnujesz? - spytałam patrząc na niego, nieco szyderczo, przez ramię.
<Sauren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz