Uniosłam brew ku górze. Mało przekonująca historia, ale przecież nie zacznę prowadzić dochodzenia w sprawie jakiejś głupiej książki. Już miałam odejść, kiedy coś przyszło mi do głowy.
- Mogę ją na chwilę?- spytałam wyciągając dłoń po księgę. Julie zawahała się.
- Wiesz, nie pożyczam jej byle komu...- zaczęła nieco zakłopotana.
- Co się takiego może stać?- nie ustępowałam. Dziewczyna cofnęła się trochę. Zapadła cisza. Wyglądało jakby Julie rozważała wszystkie za i przeciw. W końcu powiedziała...
< Julie? Sorki, że tyle musiałaś czekać. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz