-Dobra, dobra, spokojnie - mruknąłem wywracając oczami. Baby. Tylko narzekać potrafią. W kółko jedno i to samo. -Dobranoc. - fuknąłem nieco speszony. Dziewczyna odburknęła coś i znowu się położyła. Wyszedłem z pokoju i udałem się do salonu. Usiadłem na starym, dużym fotelu, postanawiając że tak będę dzisiaj spać. Nie było mi zbyt wygodnie, poza tym byłem rozbudzony. Zamknąłem oczy, ale po chwili usłyszałem skrzypnięcie podłogi. Wstałem błyskawicznie biorąc do ręki krótki nóż. To była Ellanhore. Chyba chciała wyjść.
-Weź się trochę opanuj!- powiedziała widząc moją reakcję. Uniosłem brwi i ściągnąłem usta. Już chciała sobie iść. Ciekawe po co. Patrzyła na mnie wzrokiem winowajcy, ale zaraz się opanowała i wyzywająco spytała:
-No co się tak patrzysz?
<Elcia? a gdzie ty się wybierasz :3 ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz