wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Ellanhore, C. D. Edwarda

- Wiesz... Po to mamy oczy- odpowiedział chłopak. Już chciałam coś powiedzieć, ale nie miałam siły kłócić się z nim o takie pierdoły. Bez słowa ruszyłam w stronę wyjścia.
- Ej, gdzie idziesz!?- zawołał Ed, po czym ruszył za mną. Wyszliśmy na dwór. Bez słowa zaczęłam siodłać Tamizę. Ta przez cały czas wierciła się próbując mnie ugryźć. Edward przez cały ten czas bacznie mnie obserwował. Kiedy skończyłam dosiadłam klaczy. Ta tupnęła nogą ze zdenerwowaniem Już miałam odjechać, kiedy Edward zagrodził mi drogę.
- Nie odpowiedziałaś mi na pytanie.
Spojrzałam na niego pytająco.
- Gdzie idziesz?- powtórzył.
- To nie twoja sprawa, a teraz zejdź mi z drogi- powiedziałam twardo.
- Wiesz, to raczej niezbyt bezpiecznie włóczyć się w środku nocy po mieście, w którym aż roi się od bandytów...- zaczął Edward udając troskliwego... A może nie udawał? Za nic nie mogłam go rozszyfrować!

< Ed? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz