Moja uwagę całkowicie pochłonęła lektura którą przyniósł mi Elrolnus. Z zapałem przekładałam kartki i dokładnie przeszukiwałam każdą stronę. Mimo że rozmowy toczącej się w pokoju słuchałam tylko jednym uchem to gdy Elrolnus zaproponował stanowisko przywódcy w twierdzy ze zgrozą Podniosłam wzrok.
- Co? Nie możesz! Ledwo znasz tego człowieka! - wykrzyknęłam zapominając o wszelkich uprzejmościach. Chociaż nie należę oficjalnie do twierdzy ponieważ poprzedni przywódca, - nie oszukujmy się - niezbyt za mną przepadał to teraz nie mam żadnych szans na chociażby korzystanie z usług twierdzy. Choć relacja między mną a Saurenem powoli się ocieplała to mimo wszystko nadal patrzyliśmy na siebie nieufnie. Elrolnus nie miał najmniejszego pojęcia o stosunkach między mną a facetem którego właśnie zaprosił do twierdzy, mało tego poprosił by objął stanowisko dowódcy. Tego dla mnie było za wiele.
- Rin, dlaczego tak się denerwujesz. Doskonale znasz naszą sytuację. - westchnął Elrolnus. Zagotowało się we mnie. Zdenerwowana zsskoczyłam z parapetu strącając przy okazji pełen kubek. Zignorowałam to. Juz chciałam wybuchnąć i nawrzucać wszystkim tu obecnym pretensji i moich uwag gdy Sauren wyprzedził mnie:
<Sauren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz